Jak się okazuje, Polacy byli lepsi niż Brytyjczycy. Nie w 2005 roku a już w 2003 powstał bowiem filmik, który śmiało można uznać za dość odważny happy slapping, choć na szczęście nikt podczas kręcenia nie został ranny. Mowa o słynnym męczeniu nauczyciela przez uczniów toruńskiego technikum, który to filmik swego czasu emitowany był w każdej stacji telewizyjnej (niewątpliwie przyczyniając się do wzrostu popularności twórców filmiku i zwiększenia upokorzenia anglisty). Filmik kręcony był też zwykłą kamerką nie zaś kamerką w telefonie komórkowym, co nie zmienia faktu iż nosił wszelkie znamiona happy slappingu.
Każdy kto chce się przekonać, że happy slapping w Polsce funkcjonuje, może wejść na youtube lub dowolnego HUB'a osiedlowego i przekonać się naocznie. Obyście tylko nie znaleźli się nigdy na stanowisku ofiary happy slappingu. Jednym z ostatnich co bardziej głośnych filmów komórkowych o opisywanej tematycejest film uczniów ze szkoły w Rykach, którzy znęcali się nad swoim profesorem.
Rzeczywistość jest niestety smutna - coraz lepsze komórki z coraz lepszymi kamerami i coraz lepszym i szybszym dostępem do internetu będą wspomagać rozwój takich zjawisk jak happy slapping. I niezależnie czy nam się to podoba czy nie, zawsze znajdą się ludzie, którzy zechcą być sławni tylko dlatego że mają w ręku telefon komórkowy z aparatem 5 megapikseli.