Scenariusz opiera się na wykorzystaniu maksymalnej ilości elementów przemocy na ofierze.
Im
bardziej boleśnie i im bardziej ofiara się wyrywa i krzyczy, tym
większe szanse na podwórkowego "Złotego Lwa" wręczonego przez
zachwyconych kolegów z rewiru. Oczywiście, na tym nie koniec radosnej
produkcji filmowej, komórkę bowiem posiada każdy szanujący się „ziomal" i
walka o tytuł pierwszego reżysera na osiedlu nigdy się nie kończy.